Nie mam dla Ciebie miłości
Skubas
U Białoszewskiego po piecu
została szara naga jama. U mnie po niej została szara naga ściana.
Szara naga ściana.
Postawiłem przed nią krzesło.
Jedno liche dębowe krzesło, którego ze sobą nie wzięła. Było niewygodnie i
chwiejne, przez tyle lat dziwiliśmy się, że jeszcze się trzyma i teatralnie nie
rozpadło się pod którymś z nas. Zostało ono, więdnący aloes na cienkim
parapecie przy balkonie i biały ślad na ścianie, w miejscu, gdzie przedtem
wisiał jej Pocałunek.